Aniołki Świąt bez lęku o przyszłość, spokoju w sercu , niech dom będzie dla Was zawsze ostoją, a na stole nigdy nie zabraknie chleba. Niech Wielkanoc
W tym roku łubnickie Dożynki odbyły się w samym sercu gminy. Była to pierwsza, tegoroczna uroczystość w powiecie, podczas której władze oraz mieszkańcy oddali pokłon rolnikom. Ci przynieśli ze sobą to, czego nikomu i nigdy zabraknąć nie może – chleb. Wcześniej, zanim doszło do jego uroczystego przekazania na ręce włodarzy, wszyscy uczestnicy przeszli korowodem do kościoła pod wezwaniem WNMP, gdzie ks. Kazimierz Kłapkowski odprawił nabożeństwo. Kapłan w swoim kazaniu odniósł się z atencją do chłopskiego trudu i postaw. Zresztą i później wielu zaproszonych gości w tym samym tonie podkreślało, że polski rolnik, to ten który najmniej bierze a najwięcej daje. Gmina Łubnice, jeśli mówić o rolnictwie to najlepsze i najszybciej rozwijające się gospodarstwa chłopskie nie tylko w powiecie, ale i w województwie łódzkim. W pewien sposób znalazło to swoje odzwierciedlenie w rozmiarach uroczystości. Korowód prowadzony przez motocykle z klubu SE –MOT, dwie orkiestry (dzietrzkowicka i łubnicka), dziesiątki gości, setki mieszkańców i niezliczona ilość rolniczych maszyn od tych najstarszych, aż po najnowocześniejsze znalazły się pod główną sceną w samym centrum Łubnic. Zresztą w ostatnią niedzielę, dożynkowy wystrój całej miejscowości robił wrażenie. Zanim nastąpiła część artystyczna z elementami folkloru w której oficjele wraz z gospodarzami „obtańczyli wieniec” i resztę dożynkowych darów, wójt gminy Henryk Ciosek witając zaproszonych gości oddał pokłon ciężkiej pracy ludzi uprawiających ziemię, natomiast starosta wieruszowski Andrzej Szymanek nie zapomniał wspomnieć, że tegoroczne powodzie w wielu częściach kraju pozbawiły plonów tysiące gospodarstw. To stanowiło doskonały punkt wyjścia do podziękowań dla wielu rolników z naszego powiatu, za to, że umieli się podzielić z tymi bliźniaczymi miejscowościami w których żywioł zabrał wszystko. Mowa tu oczywiście o Łubnicach i Sokolnikach. Takie wyciągnięcie ręki, to nic innego jak dzielenie się chlebem. Coś, dzięki czemu wiele z dożynkowej symboliki zyskuje uzasadnienie. Rolników jako Starostowie Dożynek reprezentowali Anna Kowal i Piotr Hyłka. Dla wszystkich zebranych wystąpiły wspomniane wcześniej orkiestry, ceremoniał chleba i obtańczenia wieńca był autorstwa Mariana Merty i Koła Gospodyń Wiejskich. W części artystycznej można było zobaczyć uczniów Zespołu Szkół im. Gen. Andersa w Łubnicach a także uczestników Społecznego Ogniska Muzycznego z tej miejscowości. Uroczystościom dożynkowym towarzyszyli wystawcy, którzy na swoich stoiskach prezentowali produkty ściśle związane z rolnictwem. Do całego, niezapomnianego efektu łubnickich uroczystości przepięknie dopisała się… pogoda. (RP) Komentarze Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka. Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: Właściciel i wydawca portalu nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy. Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronęPrzez lata nikt mnie nie przytulał. Ciepła matki brakowało mi jak chleba. Rysunek wykonany przez Alinę Maliszewską z pobytu na zesłaniu w Smirnowce (Kazachstan) w latach 1940-44 (Fot
Nie zabraknie mi nigdy chleba Nie zbraknie mi nigdy wody Bo Ty Jezu jesteś Chlebem z nieba Jezu jesteś źródłem mym Nawigacja wpisu ← Na jeziorze wielka burza … Nie chcę służyć w piechocie … →